dawno nic nie pisałam....
Witam po dłuższej przerwie. W tym roku budowę już zakończyliśmy..... Mamy stan surowy........ Huuurrrrrrrra Teraz przez zimę odpoczywamy i nabieramy siły, a nasza iskierka schnie i "osiada na gruncie" . podobno dobrze jak stan surowy przezimuje, bo przeschnie, osiądzie na gruncie i mniej będa pękać ściany. Tak też zrobiliśmy. Poza tym gdy oboje pracujemy i jeszcze małe dziecko to budowa domu naprawdę jest męcząca. W końcu ile można się zwalniać z pracy albo uzganiać ważne rzeczy telefonicznie?
Jak do tej pory to tak naprawdę jedyna porażka to komin. Wzięliśmy takiego fachowca że poprostu zrobił lipę. Zdecydowaliśmy że obrobimy komin płytką. Znaleźlismy taką trochę grubszą niż zwykła płytka ceramiczna, ale niestety "fachowiec" tak się śpieszyła że za szybko wyjął krzyżyki..... Efekt taki że płytki trochę popłynęły, próbował poprawić ale.... To już nie to. Ja niewidzę tej krzywizny, ale mój chłop strasznie to przeżywa. Zdecydował że wiosną jeszcze raz obrobimy komin cegłą klienkierową. Zobaczymy...